👉Neutralizacja włosów maską Blond Absolu to magia, która odmienia Twoje blond włosy. Ta zaawansowana maska nie tylko usuwa niechciane odcienie, ale również intensywnie nawilża i odżywia. Efekt? Blond, który błyszczy zdrowiem i sprawia wrażenie, jakbyś właśnie wyszła z ekskluzywnego salonu.
odbijaj włosy od nasady i nadaj im nieco tekstury, np. pudrem do włosów czy sprayem z solą morską (na „zmierzwionych” włosach odrosty będą mniej widoczne niż na idealnie prostych) wybieraj suche szampony z pigmentem, które na chwilą pozwolą nieco zakryć odrost. używaj szamponów koloryzujących.
Sekret Fryzjera: Dziś mamy bardzo ważny post. Ile razy dochodziło do sytuacji, w której chcieliście mieć coś na włosach, a fryzjer zrobił
Fast Money. Jak szybko rosną włosy? Najczęściej jest to 1 cm w ciągu miesiąca, jednak zależne jest to od wielu czynników. Co hamuje wzrost włosów, a co go przyspiesza? To jak szybko rosną włosy zależy między innymi od naszego wieku i uwarunkowania genetycznego. Jednak my również możemy wpływać na wzrost naszych włosów. Nieodpowiednia dieta czy pielęgnacja, przyjmowanie leków, przewlekły stres, anemia - to może wpłynąć na zahamowanie ich wzrostu oraz problemy z wypadaniem. Jeżeli włosy rosną wolniej niż 1 cm na miesiąc, należy zacząć się martwić. Może to być bowiem objaw chorób skórnych lub problemów z tarczycą. Jak szybko rosną włosy?Zazwyczaj włosy rosną od 1 cm do 1,5 cm w ciągu miesiąca. Wszystko zależy od kondycji cebulek, stosowanej diety i stylu życia oraz uwarunkować genetycznych. Włosy rosną dużo wolniej w przypadku złego stanu zdrowia czy problemów hormonalnych. Ich szybkość wzrostu maleje także proporcjonalnie z kilka naturalnych sposobów na przyspieszenie ich wzrostu. Najskuteczniejsze jest stosowanie drożdży na włosy, picie naparów ze skrzypu i pokrzywy, a także używanie domowej wcierki z kozieradki. Dzięki temu nasze włosy mogą urosnąć do nawet 3-4 cm w ciągu miesiąca. To świetne sposoby dla osób, które chcą zapuścić długie i zdrowe jaki sposób rosną włosy?Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że włos to tak naprawdę zrogowaciały naskórek, powstający z komórek gromadzonych w mieszku. W skórze głowy znajduje się korzeń włosa, który zakończony jest cebulką. To właśnie w niej znajdują się komórki macierzyste włosów, dzięki którym wyrastają one z wyróżnić trzy fazy wzrostu włosa: anagen, katagen, egzogen. W początkowej etapie powstawania włosa następuję utworzenie się pączka włosowego, związka włosowego i brodawki. Brodawka aktywuje komórki do tworzenia mieszka włosowego, w którym będzie się zbierał materiał do tworzenia się włosa. W fazie anagen komórki macierzy intensywnie się dzielą, by produkować nowy włosy. W następnym etapie zanika macierz włosa i zostaje on wypchnięty w kierunku powierzchni skóry. Egzogen to faza wypadania, w której włos jest już całkowicie zrogowaciały i nie zachodzą w nim procesy przemiany również wiedzieć, że każdego dnia wypada nam od 100 do 150 włosów. Zostają one niemal natychmiast zastąpione nowymi włosami. Jeśli jednak na szczotce zauważymy dużą ilość włosów lub ich przerzedzenie, warto skonsultować się z lekarzem lub może zatrzymać wzrost włosów?Najczęściej do zatrzymania wzrostu włosa i do wypadania włosów dochodzi w przypadku: anemii lub niedoborów - żelazo, cynka, witamina A i witaminy z grupy B odpowiadają z wzrost włosów, długotrwałego stresu - stres osłabia nasz organizm i wpływa na zwiększone wypadanie włosów, przyjmowania niektórych leków - niektóre leki osłabiają cebulki włosa, problemów z hormonami - wypadające włosy mogą być objawem nieprawidłowej pracy tarczycy, niewłaściwej pielęgnacji - częste suszenie, farbowanie i stylizowanie włosów może doprowadzić do zatrzymania ich wzrostu, chorób skóry - za przykład można tu podać takie choroby, jak grzybica czy łuszczyca. Zobacz także: Najlepsze kosmetyki na wypadanie włosów Zobacz skuteczne wcierki na porost włosów!
Jak większość z Was wie, od dłuższego czasu nie farbuję włosów. Kilka razy wspominałam Wam o moim procesie powrotu do naturalnego koloru, jednak jako że minął niedawno okrągły rok, od kiedy po raz ostatni na moich włosach gościła henna, postanowiłam rozwinąć ten temat w osobnym poście. Wiem też, że wiele z Was także próbuje zapuścić naturalki, dlatego dzisiaj podyskutujemy sobie trochę na ich temat. Na zdjęciach powyżej możecie zobaczyć mój naturalny odrost, który sięga już brody. Aby jak najwierniej uchwycić naturalny kolor i jego temperaturę zdjęcia zrobiłam w świetle dziennym, jednak z dala od bezpośrednich promieni słonecznych, aby odblask go nie zaburzał :) W słońcu naturalny kolor wygląda na bardziej popielaty a farbowany na mocny rudy. Dlaczego zapuszczam naturalne włosy? Jak to się zaczęło? Wiele razy zachwalałam Wam tutaj farbowanie włosów henną i wciąż uważam, że ten sposób koloryzacji znacznie przewyższa koloryzację chemiczną. Pomimo swoich niezliczonych zalet, ma on jednak w moim przypadku jedną kluczową wadę - brak możliwości uzyskania chłodnego koloru (nie licząc czerni Indygo). Przez długi czas dumnie nosiłam na głowie wszelkie odcienie miedzi i rudawych brązów, jednak gdy moja fascynacja tego typu kolorami zwyczajnie przeszła, miałam ich po prostu dość. Te z Was, które kiedykolwiek farbowały włosy na rudy lub miedź na pewno wiedzą, że pozbycie się tych kolorów wcale nie należy do łatwych, a z henną jest trzy razy trudniej :) Przykrycie rudości farbą drogeryjną w kolorze ciemnego brązu zaowocowało jedynie efektem na tydzień, ponieważ całość bardzo szybko wybiła na wierzch. Jedyną możliwością byłoby regularnie farbowanie na ciemny kolor tak długo, aż barwnik w miarę zostałby się we włosie. Sprawę utrudniał jednak fakt, że przez wielokrotne farbowanie henną naturalne barwniki na stałe związały się z włóknami keratynowymi, przez co kolor po prostu się utrwalił. Z wiadomych przyczyn jednak nie chciałam farbować włosów chemicznie co miesiąc lub częściej. Wciąż jednak chciałam pozbyć się rudości i uzyskać na włosach maksymalnie chłodny odcień brązu, zbliżony do naturalnego. Do tej pory nie udało mi się jednak trafić na wystarczająco popielatą i jednocześnie ciemną farbę nie będącą czarną, wszystkie prędzej czy później wymywały się do ciepłych refleksów. Pomijając farbowanie chemiczne wyjścia były dwa - kontynuować farbowanie henną i pogodzić się z ciepłym kolorem lub zacząć zapuszczać naturalne włosy. Postawiłam na opcję numer 2 :) Poza chęcią posiadania chłodnego brązu pojawiły się także inne powody. Byłam bardzo ciekawa jak mój naturalny kolor będzie wyglądał na długości większej niż centymetrowy odrost, ponieważ nie widziałam go dobre kilka lat. Stwierdziłam również, że nie pasują mi ciepłe odcienie a posiadanie naturalnie chłodnych włosów nie może być przypadkiem. Podejrzewałam także naturalne włosy o bycie średnioporowatymi, ponieważ nawet górne partie farbowane tylko henną, które nie miały okazji na spotkanie z farbami chemicznymi pozwalały mi na takie wnioski, co okazało się prawdą. Czy jest łatwo? Jak przeżyć z odrostem? Jak zapuścić naturalne włosy? Niestety nie było łatwo i wciąż nie jest, chociaż obecnie długość do brody jest już o wiele mniej irytująca, niż była jeszcze pół roku temu. W tym momencie całość wygląda jak mniej lub bardziej udane ombre, więc mam nadzieję, że już od tego momentu będzie to wyglądało coraz lepiej, aż do czasu, gdy pozbędę się całości farbowanych włosów. W pomieszczeniach różnica nie jest aż tak zauważalna, najgorzej jest jednak na zewnątrz, ale tam nie ma luster :) Najcięższym etapem było pierwsze pół roku, kiedy to odrost był jeszcze krótki i po prostu bezapelacyjnie wyglądał jak zwykły odrost. W moim przypadku dochodziła jeszcze spora różnica nie tyle między kolorem, jak między temperaturą barw. Mój naturalny, krótki odrost wyglądał szaro i popielato w porównaniu z ciepłą resztą. Na szczęście długość nie była wtedy jeszcze tak jasna jak teraz (dodatkowo rozjaśniła się przez słońce), więc pocieszam się, że tragedii nie było. Obecnie nadal kusi mnie wciąż zrobienie czegoś z dołem ale staram się pamiętać o tym, że prawdopodobnie nie przyniesie to większych skutków i po krótkim czasie długość znów będzie rudawa. Choć nie farbuję włosów farbami trwałymi, wciąż mam pewien wachlarz możliwości, aby przeżyć z denerwującym odrostem. Na początku w moim przypadku świetnie sprawdzały się szamponetki w kolorze ciemnego brązu nakładane na mniej więcej 20 minut. Polecam Wam te z Delii, ponieważ są tanie, mają dobry skład i całkowicie się wypłukują po ok. 4-5 myciach, co jest zdecydowanym plusem przy zapuszczaniu naturalnego koloru. Sięgam po nie wtedy, gdy mam już dość farbowanej długości. Mimo, że włosy znów są jaśniejsze po kilku myciach, kolor zostaje nieco chłodniejszy trochę dłużej. W przypadku rudowłosych i blondynek borykających się z problemem żółtych włosów świetnie sprawdzi się także roztwór wodny gencjany, za pomocą którego można wykonać ochładzającą kolor płukankę czy maskę. Nie jest to jednak sposób trwały. Osobiście przetestowałam także domową farbę z owocni orzechów włoskich, która okazała się raczej niewypałem, ale możliwe, że kiedyś wrócę do niej jeszcze w innej wersji. Pomocne mogą być oczywiście także wszelkie upięcia maskujące odrost albo np. grzywka czy krótsze pasemka przy twarzy, dzięki czemu różnica stanie się bardziej "miękka". Jak się zmotywować? Moim problemem był fakt, że wyobrażenie mojego naturalnego koloru, jakie powstało w mojej głowie przez lata farbowania najpierw farbami chemicznymi a potem henną, różniło się od rzeczywistości. Pod koniec gimnazjum i część liceum farbowałam włosy w kolorze ciemnego brązu na... ciemny brąz. Wszystko dlatego, że mój naturalny kolor wydawał mi się szary. Teraz widzę, że oczywiście jest on popielaty, ale na pewno nie szary. To po prostu ciemny, chłodny brąz, który w gimnazjalno-licealnych latach mógł wydawać mi się szary ze względu na np. źle dobraną pielęgnacje (matowość włosów). W moim przypadku świetnym wyjściem było odkopanie zdjęć z późniejszego dzieciństwa (koniec podstawówki) i ocena mojego naturalnego koloru niedotkniętego jeszcze wtedy przez żadną chemię. Potrzebny był mi także bodziec do działania, którym okazała się bardzo niepozorna sytuacja. Pamiętam, że pewnego dnia stojąc z moim chłopakiem w kolejce do kasy w supermarkecie, patrzyłam z nutką zazdrości na śliczne, ciemnobrązowe włosy dziewczynki przed nami. Miała maksymalnie 10 lat i długie włosy, których kolor wydawał mi się idealny. Oczywiście nie omieszkałam zwrócić na nie uwagę mojego chłopaka, który skwitował to w następujący sposób: "Przecież twój naturalny kolor jest identyczny". On sam już pewnie tego nie pamięta, ale na szczęście pamiętał za to kolor moich naturalek :D Świetnym wyjściem jest także przeglądanie zdjęć w internecie, ukazujących włosy w podobnym kolorze do naszego. Osobiście w przeciągu roku wygooglowałam frazę "dark ash brown" chyba z milion razy. Bardzo polecam Wam także darmowe programy TEGO typu, dzięki którym możecie zobaczyć siebie w innych kolorach niż Wasz własny. :) Mimo tego wszystkiego, prawdziwą motywacją są same naturalne włosy, które z centymetra na centymetr wyglądają coraz lepiej. Mimo, że moje włosy są w bardzo dobrym stanie, to i tak stan odrostu bije je na głowę. Naturalne włosy są mięciutkie, błyszczące, gładkie, dociążone i praktycznie bezproblemowe. Widzę ogromną różnicę między puszącym się i wysokoporowatym dołem i gładkimi naturalnymi włosami do brody. Obecnie zastanawiam się tylko nad tym, czemu wzięłam się za to tak późno :) A jak wygląda Wasz naturalny kolor? Farbujecie, nigdy nie farbowałyście czy może tak jak ja, powracacie do naturalek? Co możecie polecić dziewczynom zapuszczającym naturalne włosy?
Kiedy odrost włosów jest możliwy?Wzrost włosa zależy od wzajemnego wpływu brodawki i macierzy włosa. Na wzrost włosa wpływa również czynnik genetyczny i hormonalny (głównie androgeny, które hamują wzrost włosów w obrębie owłosionej części głowy u osób genetycznie predysponowanych ). Czynniki genetyczne także odpowiadają za morfologię włosów, które u murzynów są skręcone, u azjatów proste i twarde, a populacji kaukaskiej włosy są w ciągu doby wypada 70 - 100 włosów. Zależy to trochę od pory roku (więcej włosów traci się jesienią, a mniej zimą). Jeśli włosy myjemy codziennie, wtedy ich wypadanie jest równomierne, w przypadku żadszego mycia, pozornie jednorazowo wypada ich więcej. Włosy na głowie rosną z prędkością 0,3 mm na dobę lub 10 mm na miesiąc. Z wiekiem włosy na głowie stają się cieńsze, a w obrębie brwi, nosa i ucha zewnętrznego grubsze; dotyczy to zwłaszcza mężczyzn. Normalnie włos wypada a w jego miejsce wyrasta nowy. Jeżeli cykl ten zostanie zakłócony należy bardzo szybko działać. Jeżeli pojawił się problem nienormalnego wypadania włosów - to od tego momentu mamy maksymalnie kilka miesięcy, aby uratować nasze włosy; tzn. zahamować wypadanie i umożliwić porost nowych z aktywnych mieszków włosowych. Czy ponowny odrost włosa jest możliwy? Wszystko zależy od typu łysienia, zaawansowania łysienia i przyczyn wypadania włosów. Na pewno mężczyzna nie odzyska gęstych i mocnych włosów, gdy wypadanie włosów jest od kilku lat, mieszki włosowe zanikły, albo zostały zniszczone mechanicznie. Włosy odpowiednio wcześniej leczone - w początkowej fazie łysienia. Odpowiedni masaż skóry głowy z zastosowaniem indywidualnie dobranego środka zaradczego potęguje ukrwienie, zwiększając tym samym dopływ krwi do brodawki włosa. Jest to zewnętrzna kuracja, która w efekcie dostarcza dodatkowy pokarm dla cebulek, pobudzając produkcję włosów i wydłużając fazę ich wzrostu. Dzięki odpowiednim kosmetykom ( np. szampon Revita ), ziołom i lekom - włosy powoli odrastają. Te które pozostały zostają wzmocnione. Proces leczenia jest mozolny, długotrwały i kosztowny. Wymaga się staranności i cierpliwośći, mimo czasami braku spektakularnych efektów. Włosy wypadają z wielu powodów. U mężczyzn najczęściej przyczyną jest niszczenie mieszków włosowych przez dihydrotestosteron. Jest to typ łysienia androgenowego, który bardzo trudno poddaje się leczeniu, ale nie jest to niemożliwe. W zakolach i na szczycie głowy w trakcie dłuższego i systematycznego leczenia następuje porost łysienia androgenowego u mężczyzn musi mieć charakter ciągły, ponieważ nie da się wyeliminować czynników genetycznych ani działania androgenów. Najlepiej zastosować roztwór minoksydylu, zwykle 2 razy dziennie. Większość leczonych po 5 - 9 miesiącach zauważa pogrubienie włosów, które utrzymuje się tak długo, jak długo stosowany jest minoxidil. W leczeniu doustnym stosuje się finasteryd, który zmniejsza stężenie dihydrotestosteronu we krwi o około 6%. U 89% pacjentów dochodzi do zatrzymania łysienia, a u około 57% po kilku miesiącach - do przyśpieszenia wzrostu włosów. Lepsze efekty uzyskuje się w ciągu dwóch pierwszych lat leczenia, potem nie obserwuje się już dalszej poprawy. Po odstawieniu leku, łysienie powraca. Skutkiem ubocznym finasterydu może być osłabienie popędu płciowego albo impotencja. Inną metodą leczenia jest przeszczep włosów. Mieszki włosowe pobiera się z okolicy potylicy, która jest odporna na działanie androgenów. Daje to trwalszą poprawę, niestety wymaga żmudnych zabiegów chirurgicznych, przeszczepiania małych ilości włosów. Efekt wizualny jest gorszy niż uzyskany dzięki leczeniu minoksidilem lub finasterydem, które powodują naturalny odrost kobiet na skutek zaburzeń hormonalnych ( łysienie androgenowe ) następuje przyśpieszone wypadanie włosów, jeśli szybko!!... podejmie sie odpowiednie kroki to można odwrócić proces łysienia. W leczeniu stosuje się 2% roztwór minoksydylu ( po konsultacji z lekarzem ), który z powodzeniem hamuje proces łysienia, nierzadko z odrostem włosów. Można także stosować hormonalne środki antykoncepcyjne o działaniu estrogenowym lub trudno poddaje się terapii łysienie plackowate, występujące u kobiet, mężczyzn i dzieci. Czasami tu z pomocą, obok medycyny, przychodzi natura, gdyż u 30% cierpiących na tę chorobę zdarzają się wyleczenia łysienia plackowatego zależy od zaawansowania choroby. Jeśli występuje w małym zasięgu, kiedy choroba często samoistnie ustępuje, można stosować doustnie cynk przez 4 - 7 miesięcy lub kortykosteroidy w roztworach, w kremie bądź do wstrzyknięcia. W ostrym przypadku choroby można podać krótkotrwałą serię kortykosteroidów doustnie. Kortykosteroidy można też stosować długotrwale przez kilka miesięcy. Niestety po ich odstawieniu włosy zwykle ponownie wypadają. Takie same efekty uzyskuje się po podaniu cyklosporyny A. Jednak wady takiego leczenia oraz objawy niepożądane przewyższają osiągane stosowaną metodą jest fotochemioterapia, która ma za zadanie naświetlić całą skóry głowy promieniowaniem UV w odpowiednich dawkach w połączeniu z doustnym podaniem leku światłouczulającego z grupy psoralenów. Leczenie to, jest wskazane dopiero u osób po 15 - tym roku najlepsze efekty leczenia obserwuje się po terapii miejscowej preparatami, które wywołują miejscowy odczyn uczuleniowy: difencypronem i dibutylesterem. Leczenie jest długie i musi być prowadzone przez lekarzy z dużą wiedzą i doświadczeniem, ale w większości przypadków prowadzi do trwałego odrostu włosów spowodowane innymi czynnikami jak; okaleczenia mechaniczne, zatrucia chemiczne, niektórymi lekarstwami i chorobami, także niedoborami witamin - jest łatwiejsze do wyleczenia.
odrost jaśniejszy od reszty włosów